W Polsce produkuje się kilkukrotnie więcej aluminium niż stali. Dlaczego tak się dzieje?
Doniesienia
z rynku nie dla wszystkich są optymistyczne. Z jednej strony chińscy
producenci aluminium przeżywają trudności wynikające z
nadprodukcji, a producenci w Polsce rozwijają produkcję. Czyżby
Polska goniła Chiny?
Niestety,
sytuacja raczej nie jest tak prosta i optymistyczna. Nie tyle mówi
coś dobrego o kondycji polskiej gospodarki, co raczej informuje o
pogarszającej się kondycji gospodarki Chin. W Polsce wciąż
zużycie aluminium jest mniejsze niż w krajach zachodnich. Polskie
zakłady zwiększają produkcję, ale tym samym gonią sąsiadów,
jednak wciąż zostają w tyle. Jednocześnie w Polsce produkuje się
aluminium z odpadów aluminiowych – prowadzi się więc produkcję
wtórną, a nie pierwotną, która wymaga znacznie mniejszych
nakładów energetycznych.
Chiny
bogate w rudę boksytu oraz zasobne w tanią energię zdominowały
produkcję pierwotnego aluminium. Niestety, dziś wymaga się, aby
stopy
aluminiowe cechowały
się odpowiednimi standardami, których wiele chińskich zakładów
już nie spełnia. Rury produkowane z chińskiego aluminium pękają,
a inne przedmioty pokrywają się rdzą. Tymczasem chińscy
producenci nie zareagowali w porę na spadające tendencje zakupowe
na rynkach światowych.
Mimo
tych tendencji w Polsce rozwija się produkcja aluminium wtórnego. Z
odpadów wytwarza się stopy
aluminiowe
na przyzwoitym poziomie, a z nich odlewa się blachy kwasoodporne i nierdzewne, rury,
kształtowniki
aluminiowe
i wiele innych użytecznych przedmiotów. Rozkwita produkcja
ukierunkowana na branżę motoryzacyjną. Czy więc staniemy się
zagłębiem przetwórstwa aluminium?
Z
pewnością byłoby to dla polskiej gospodarki pożądane. Polskie
firmy muszą jednak postawić na innowacyjność oraz bardzo wysoką
jakość przy relatywnie niskiej cenie. Wysoka jakość jest dziś
szczególnie pożądana. Aluminium wypiera inne metale między innymi
z powodu właściwości takich jak odporność na rdzę. Niestety,
kiepskiej jakości stopy aluminiowe rdzewieją punktowo. Może to
prowadzić do miejscowych perforacji oraz pęknięć. Z tego powodu
cierpią już niektóre polskie zakłady, które postawiły na rury
chińskiej produkcji. Te potrafią nie doczekać nawet końca okresu
gwarancyjnego. Tanio rzadko kiedy oznacza dobrze. Jest więc szansa
dla polskiego przetwórstwa – trzeba jednak postawić na jakość.
Brak komentarzy: